ROZWÓJ OSOBISTY, MOTYWACJA, REFLEKSJE, SPOSTRZEŻENIA. Z ASEM WYGRYWASZ.

czwartek, 4 sierpnia 2011

Jak się masz Drogi Ośle?


Witajcie po lipcowej nieobecności!
Dużo przez ten czas się działo. Pojawiło się wiele ciekawych i inspirujących pomysłów.

Kilka dni temu miałam okazję obejrzeć film „Temple Grandin” zrealizowany dla HBO. I szkoda, że jest to film „telewizyjny” – myślę, że mógłby być przebojem kinowym na miarę „Pięknego umysłu".
Produkcja przedstawia autentyczną historię dziewczynki dotkniętej autyzmem, która po latach zostaje profesorem uniwersytetu.

Film przejmujący, dający do myślenia, i co najważniejsze – oparty na faktach.

Temple zaczęła mówić w wieku 4 lat. Zachowania i emocje ludzi były dla niej często nieczytelne, zaś język sprawiał wiele trudności. Ciągi i sekwencje słowne były dla niej trudne do zapamiętania i zrozumienia. Myślała obrazami. Bodźce sensoryczne odbierane przez skórę: dotyk, przytulanie, głaskanie odbierała jako bardzo nieprzyjemne, tak samo zresztą jak nadmiar bodźców słuchowych. Była wybitnie utalentowana. Temple doświadczyła wiele miłości i wsparcia w swoim życiu – matki, ciotki, nauczyciela – mentora.
Napisała kilka książek m.in. „Byłam dzieckiem autystycznym” pokazując świat z perspektywy autyzmu. Temple żyje do dziś, prowadzi liczne wykłady na temat autyzmu i zespołu Aspergera. Bardzo aktywnie angażuje się w projekty mające na celu humanitarne traktowanie zwierząt hodowlanych.  Jest doktorem zoologii.

Film doskonale pokazuje syndromy autyzmu. Co ciekawe, także z perspektywy osoby autystycznej – można wręcz zobaczyć świat oczami autystyka.



Link dla ciekawych





Autyzm jest dla mnie interesujący z perspektywy wykonywanego zawodu. 
W pracy spotykam się z dzieci z objawami ze spektrum autyzmu. Ale nie tylko z tego powodu ta historia wywarła na mnie ogromne wrażenie.

Jeżeli osoba autystyczna może, pomimo licznych i niezaprzeczalnych trudności, wiele osiągnąć to co nas, zdrowe osoby przed tym powstrzymuje?
Co sprawia, że szukamy wytłumaczeń, wyjaśnień, usprawiedliwień?
Czemu tak często sabotujemy samych siebie?
Zamiast otwierać kolejne drzwi  (co jest pięknie ukazane w filmie) siedzimy w zamknięciu?

Przypomina mi się historia pewnej dziewczyny, z którą rozmawiałam o jej problemach z otwarciem się na świat i ludzi. Nazwijmy ją, by zachować anonimowość, Hania.
Hania mówiła, iż żyje tak, jakby cały czas była zamknięta w szklanej kuli. Jej życie jest całkiem przyjemne, ale ciągle czegoś jej brakuje. Ma poczucie, iż jest zamknięta w swoim swiecie i bardzo samotna.Wiele wysiłku wymagało, by w końcu, w wyobraźni, Hania opuściła tę kulę. Rozbiła ją. Pojawił się ogromny lęk przed pokazaniem się światu taką, jaką była. Bez gombrowiczowskiej gęby. Bez maski. Ale wtedy Hania poczuła się wolna. Podatna na zranienia, ale ciekawa życia i świata.


Ostatnio bardzo dociera do mnie to, co głosi Anthony de Mello. W „Przebudzeniu” staje w opozycji do podejścia, że „ja jestem ok i Ty jesteś ok”. Mówi „nie, ja jestem osłem i Ty jesteś osłem”. I ta osłowatość w nas jest. Przyznanie się do niej jest jak pierwszy krok do rozbicia szklanej kuli. Pierwsze uderzenie młoteczka. Ja i Ty mamy swoje wady, słabe strony, irracjonalne lęki, racjonalne obawy. Ale zamiast temu zaprzeczać, może warto tę osłowatość zaakceptować. Powiedzieć sobie: jestem osłem. Spróbuj! Powiedz teraz: jestem osłem! Ba, jestem osłem i cieszę się z tego!

Temple miała niewątpliwie pod górkę. Ty i ja nie mamy aż tak bardzo, jak ona. Ot, czasem jakieś wzniesienie. Drobny pagórek. Spakujmy więc plecak i ruszajmy w drogę, Drogi Ośle.

A na początek polecam ten film. Naprawdę warto.

Pozdrawiam ,
Agnieszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz