ROZWÓJ OSOBISTY, MOTYWACJA, REFLEKSJE, SPOSTRZEŻENIA. Z ASEM WYGRYWASZ.

środa, 6 kwietnia 2011

Poszkoleniowe refleksje


W ostatni weekend miałam ogromną przyjemność brać udział w szkoleniu „Profesjonalny Trener. Szkoła nowych możliwości.” organizowanym przez Firma2000.

Było to nasze szóste spotkanie, kolejne, majowe będzie niestety ostatnie!

Każdy z nas, maksymalnie zmotywowany i zainteresowany, przyjeżdżał na weekend do Grand Hotel Lublinianka by jak najwięcej nauczyć się, dowiedzieć, poznać, a niekiedy i odkryć, siebie w roli uczestnika, trenera, znawcy lubelskich klubów;)

Początki:
Wysyłanie dokumentów, rekrutacje, oczekiwanie na wynik... i jest! I did it!!!
Bardzo bliska mi misja:
„Trener nie jest po prostu nauczycielem, jest artystą, mistrzem, indywidualnością.
Takich trenerów chcemy wykształcić na naszych kursach.”

Pierwsze spotkanie – marynarki, sztywne postawy, profesjonalne minki. Wypaść dobrze, powiedzieć coś mądrego, oswoić się. Pierwszy etap procesu grupowego;)

Potem kolejne spotkania, ważne i ważniejsze. Mało ważnych i mało interesujących nie było.
Sporo stresu, ale jeszcze więcej dobrej zabawy i nauki.
Szczera informacja zwrotna, prawdziwe emocje, nieraz ogromne zaskoczenia i życiowe decyzje.

Dużo przydatnej wiedzy merytorycznej, wiele nabytych umiejętności, ogrom refleksji. Wiedza na temat szkoleń ze strony organizacyjnej oraz już stricte trenerskiej. Praktyczne wykorzystanie nabytych umiejętności, nieśmiertelny i podstawowy Kolb;)

I to, co niezwykle istotne: uczestnicy. 12 wspaniałych osób i dwójka rewelacyjnych trenerów.
Każdy specjalizuje się w innej działce, każdy ma różne zainteresowania i inny charakter. Pojawialy się momenty zdziwienia, zadziwienia innością, ale też poczucie przynależności. Łączy nas jedno : WIELKIE A;) Aktywność, chęć działania, radość i pogoda, otwartość.


Uczyliśmy się nie tylko od trenerów, ale też od siebie nawzajem. I nie tylko podczas szkolenia, dużo działo się wieczorami, w lubelskich klubach, w pokojach hotelu. Dużo rozmów, żartów, nawet zumba się pojawiła:). Ale też i zwierzeń, refleksji, niepewności, pytań.

I dwójka niesamowitych trenerów: rożne osobowości, różne style pracy, inne sposoby oceniania i odbierania ludzi. A tym samym ogromna szansa na wybieranie dla nas, tego w czym czujemy się dobrze i co jest nasze.

I niezapomniane momenty: BOB, szpagat Kasi, „one love”, występy przed kamerą, „ruszająca się łydka”, lista zakupów, która nie może ulecieć z głowy... Dla każdego z nas pewnie też były to inne momenty, ale były niewątpliwe motywy przewodnie.

Przed nami jeszcze jedno spotkanie, czas na indywidualne konsultacje, wspólne wyjście. Później może przedsięwzięcia, szkolenia, superwizje. Albo / i przyjaźnie;)


Kilka zakończeń ciśnie mi się na klawiaturę, ale zakończenia nie będzie. Bo to dopiero początek:))))





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz